-Drogie dzieci, dzisiaj dobiorę was w grupy, w których napiszecie referat o Marsie - rozpoczęła lekcję nauczycielka od fizyki. - No więc Will, Tessa i Ron, będziecie pierwszą grupą. Martha, Robert i Sharon będą drugą, a Blanka, Jackob i Michelle trzecią.
-Ale fajnie, jesteśmy razem w drużynie - ekscytowała się Blanka na przerwie.
-Kto to jest właściwie ten Jackob? - spytała zaciekawiona Michalina.
-Mój kolega, na pewno się polubicie - odpowiedziała nastolatka, pokazując na chłopaka stojącego pod ścianą. - Spotkamy się dzisiaj u ciebie żeby omówić nasz projekt?
-Dobra, jeśli chcesz. Spotkajmy się u mnie o 17.
Po lekcjach dziewczyna wróciła do domu, odrobiła lekcje i usiadła przy komputerze, aby popisać ze swoim przyjacielem.
Misia3124: Hej :)
LordKtoś1: Cześć :) Jak się miewasz?
Misia3124: Nie narzekam. ;) Dzisiaj przychodzą do mnie znajomi z nowej szkoły. Piszemy razem referat o Marsie.
LordKtoś1: No to fajnie. :) A zaprzyjaźniłaś się już z kimś bardziej?
Misia3124: Tak, z taką jedną dziewczyną. Ma na imię Blanka. Przepraszam, ale muszę już iść. No wiesz, oni za chwilę przyjdą. Pa :)
LordKtoś1: Pa :*
Nastolatka miała świetne wyczucie czasu, ponieważ po pięciu minutach rozległ się dzwonek do drzwi. Szesnastolatka zbiegła na dół i otworzyła drzwi. Na zewnątrz stała tylko Blanka.
-Gdzie jest Jackob? Przecież miał przyjść razem z tobą.
-Niestety coś mu wypadło i jesteś skazana na mnie - uśmiechnęła się przyjaciółka. - Ale skoro i tak go nie ma, to może pójdziemy gdzieś razem? Znam jedno fajne miejsce.
-No dobra, chodźmy
Było już późno. Dziewczyny idąc opowiadały sobie historie z dawnych lat. Nie minęło dużo czasu, kiedy koleżanki znalazły się na miejscu.
-Już jesteśmy! - ucieszyła się Blanx. - To najpopularniejszy klub w mieście. Pracuje w nim mój wujek, więc mamy załatwione wejściówki.
W środku było bardzo dużo ludzi. Na początek dziewczyny podeszły do baru, który obsługiwał wujek jednej z przyjaciółek. Udało im się uprosić po dwa drinki. Zaraz po ich wypiciu podszedł do nich chłopak.
-Hej laska, może chciałbyś zatańczyć? - zapytał mężczyzna. Było pewne, że mówi do Michaliny, ponieważ wujek dał Blance trzy kolejki wódki, więc ta leżała pijana na blacie.
-No pewnie, czemu nie? - uśmiechnęła się rudowłosa do wysokiego, przystojnego faceta.
-Jak masz na imię ślicznotko? - zapytał nastolatkę podczas tańca.
-Michelle, a ty?
-Matt - odpowiedział.
Tańczyli przytuleni do siebie przez dłuższy czas. Gdy skończyli podeszli do baru i wypili jeszcze trzy drinki. Wyszli z imprezy i wsiedli razem do jego samochodu. Nastolatka nie wiedziała gdzie jadą, ale oczy same jej się zamykały, więc już nic nie powiedziała. Zasnęła na tylnym siedzeniu.